Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Mam pewien problem z moim Lanosem. Kupilem go niedawno, mial juz zalozony gaz. Obecnie ma przejechane ok 183tys. Od poczatku dolegala mu czkawka niskich obrotow - znaczy sie, zawsze na skrzyzowaniach obroty falowaly. Tak od 500 do 1100rpms. Drugim problemem byla redukcja biegow, przy naglym dodaniu gazu jak by brakowalo mocy. Robila sie taka dziura i po chwili bardzo powoli zaczynal przyspieszac. Brakowalo rowniez mocy powyzej 4tys rpms. No wiec nie wytrzymalem i wybralem sie na wizyte do gazownika. Tam Miszczu pogmeral, powyginal sie, wjechal do garazu, wyjechal z niego. Trzasnal dwa razy drzwiami, otworzyl maske i zamknal. Wpinal pod maske jakies kabelki i z wielce zatroskana mina przyszedl do mnie i zapytal sie kto doradzil mi taki reduktor. Tak dla informacji, to reduktor mam taki normalny, jakis wloski, z jedna sruba regulacyjna (czy jest dobry czy zly to nie wiem, bo taki juz w aucie byl). No i zaczyna sie gadka, jak to ciezko takie reduktory wyregulowac. Fakt faktem po regulacji autko pieknie sie zbiera na obrotach, moc ma do 5500rpms no i nie szarpie silnikiem na swiatlach. Ale takie chwile nie trwaly zbyt dlugo, bo juz nastepnego dnia, po mocnym przegazowaniu i puszczeniu gazu, autko nie trzyma obrotow, wskazowka obrotomierza spada na 0 a silniczek rzuca sie w agoni. Czasem przegazowanie pomaga ale nie zawsze. No i tu pojawia sie moj problem. Nie chce isc do tych cepow jeszcze raz. Odwala siare i kase znowu zgarna. Chcial bym sie Was zapytac o metody regulacji tego ustrojstwa, bo jak to ma tylko jedna srube to zdaje mi sie ze nie powinno byc tak zle?
Prosze powiedzcie mi, co bedzie potrzebne aby mozna wogole bylo sie zabrac za regulacje gazu pod moje potrzeby? Dodam, ze chodzi mi tylko o to, aby nie gasl na swiatlach.
Pozdrawiam:)
Linker #1 Reklama
Auto: brak
Wiek: 28
Posty: 420
Reklamy widoczne tylko dla niezalogowanych.
Yoshi Weteran
Auto: Opel Insignia B , BMW R1100RT
Imie: Grzesiek Pomógł: 174 razy Dołączył: 27 Kwi 2007 Posty: 8447 Skąd: Chmurokukułkowo
Wysłany: 2009-03-14, 08:45
korefka napisał/a:
Prosze powiedzcie mi, co bedzie potrzebne aby mozna wogole bylo sie zabrac za regulacje gazu pod moje potrzeby? Dodam, ze chodzi mi tylko o to, aby nie gasl na swiatlach.
wymiana membran w parowniku powinna rozwiązać sprawę.
Klaustrofobia to lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami. Na przykład , gdy idę do monopolowego boję się, że będzie zamknięty.
korefka
Auto: Opel Astra II 2.0 Di
Imie: Sławek Pomógł: 16 razy Wiek: 40 Dołączył: 05 Sty 2009 Posty: 450 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-03-14, 17:36
Przepraszam za niedomówienie. Ten włoski reduktor został założony przy przebiegu 167tys. W obecnej chwili jest 183tys.
A co dziwne, od wczoraj, autko pieknie trzyma obroty. Nie jestem zaawansowanym użytkownikiem gazu. Wydaje mi się, że trochę się pogubiłem.
Jednakże prosiłbym o informację jak regulować parownik z jedną śrubą i jakie narzędzia są do tego potrzebne.
