Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Witam, taki luźny temacik skierowany do nowych użytkowników aut, bądź na wspomnienia starszych...Czyli jakie mieliście śmieszne/tragiczne przygody w ciągu pierwszych tygodni nabycia daewooka.
Ja na przykład miałem taką, że po dwóch dniach od kupienia pojechałem zatankować pierwszy raz, podjeżdżam na stanowisko z gazem, wysiadam a gościu się kręci przy samochodzie, nurkuje pod niego i po paru dłuższych chwilach mówi do mnie:
"Gdzie ten cholerny zawór od gazu?"
ja: "Nie wiem, dopiero go kupiłem, pierwszy raz tankuje"
"panie, to przecież na benzynę, bez gazu!"
ja: "co pan gada, niemożliwe"
Przyszedł jakiś jego kolega/współpracownik i zajrzał do wlewu paliwa i tam siedział zawór od gazu. Gościu był czerwony jak burak ze wstydu (spora kolejka była i wszyscy się z niego śmiali "
Taka mała historyjka Czekam na wasze.
Linker #1 Reklama
Auto: brak
Wiek: 28
Posty: 420
Reklamy widoczne tylko dla niezalogowanych.
rahueme
Auto: Nubira 2 kombi do pracy Legia 2.2 dla stylu=)
Imie: Daniel
Wiek: 37 Dołączył: 28 Mar 2008 Posty: 343 Skąd: Szczecin
Wysłany: 2009-05-10, 22:36
heheh a mi sie kojarzy historia kupilem autko, walnelem max moze z 200 km i autko zaczelo gasnac na niskich, z doswiadczenia z nubiry mysle "swiece i przewody" zajezdzam na serwis bo byl blisko , z nadzieja ze zaraz odjade a tu okazuje sie ze padl czujnik polozenia walka rozrzadu i lipa trzeba bylo zamawiac czesc teraz autko kolejny tysiac pokonuje jak nowe =) oby tak dalej.........
Figur Przyjaciel Prezes Zarządu
Auto: Renault Laguna 3 2.0 16V
Imie: Marcin
Wiek: 33 Dołączył: 06 Sty 2009 Posty: 10015 Skąd: Świecie (CSW)
Wysłany: 2009-05-10, 22:40
Ja jak kupiłem Lanosa to na bagnecie śladu oleju nie znalazłem Nie wiem gdzie go wywiało Poprzedni właściciel też nie. A samochód oleju nie bierze. Potem padła cewka zapłonu.
Ciężko jest lekko żyć...
Krzysiu85 [Usunięty]
Wysłany: 2009-05-11, 10:31
Świeżo po zakupie Nexii, wybrałem się na małą przejażdżkę.
Podczas "podróży" samochód zaczął tracić moc, i znikomo reagował na pedał gazu.
Włączył się check to zajechałem na chodnik i samochód zgasł.
Przestraszyłem się bo nie miałem pojęcia co mogło nawalić.
Okazało się że ZABRAKŁO GAZU w butli trochę kminiłem żeby do tego dojść, bo odpalał na benzynie z dotyku, gdy tylko przeskoczyło na gaz za momencik gasło.
Dodam że jest to mój pierwszy samochód zasilany LPG.
Co prawda paliła się czerwona i zielona diodka na przełączniku ale jakoś nie przejmowałem się tym
zmien Weteran Agent Tomek
Auto: Opel Vectra C 2.0T/Octavia 2 1.6
Imie: Tomek
Wiek: 34 Dołączył: 21 Kwi 2008 Posty: 5398 Skąd: Pajęczno (EPJ)
Wysłany: 2009-05-11, 13:28
A propos końca gazu w butli... Ja miałem taką sytuację tyle, że z benzyną. Termistor na pompie był padnięty nie zapaliła się rezerwa i wskazówka była wyżej niż na czerwonym polu no to pojechałem sobie do Kościoła wychodzę próbuję odpalić, a tu zonk... auto nie pali popsute. Dzwonię po ojca przywiózł mi 5 litrów i jeszcze mnie ochrzanił
www.photoblog.pl/paulik9
Daewoo Lanos 1.5 100KM, Vectra C było 2.2 147KM jest 2.0T 175KM, Vectra C modyfikowana genetycznie 2.0T 220KM Skoda Octavia 1.6....
Linker #2 Reklama
Auto: brak
Wiek: 30
Posty: 140
ci.nek
Auto: Oplowóz
Imie: Marcin
Wiek: 39 Dołączył: 01 Mar 2009 Posty: 2408 Skąd: MMz
Wysłany: 2009-05-11, 15:48
Nexia jest moim pierwszym własnym samochodem. W ciągu pierwszego tysiąca miałem z nią wiele problemów: przestawiła pasek rozrządu (bo była walnięta rolka napinającą); padł akumulator; regulator ciśnienia paliwa. Na drugi dzień już mi się popsuł samochód i stał tydzień w garażu zanim doszedłem, że to wina tego regulatora ciśnienia paliwa.
Najlepsza akcja to jak kupując samochód poprzedni właściciel mówił, że latał mu koło cewki jakiś kabel, wiec go owiną wokół przewodów WN. Pomyślałem sobie "facet chybaś głupi" i po kilku dniach odczepiłem go. Skutek był takli, że nie chciał mi palić na LPG, wiec pojechałem do gazownika a ten znów przyczepił mi ten kabel i wziął za to 20zł i samochód cyka.
KaloUcho
Auto: DaEVOo V6; [H] Prelude
Imie: Michał
Wiek: 33 Dołączył: 17 Mar 2009 Posty: 544 Skąd: KRA
Wysłany: 2009-05-11, 20:39
U nie się troche działo na początku...
Żadnych problemów natury technicznej nie mialem, ale wiecie jak to jest, człowiek ma 18 lat dostaje prawko. W końcu pierwszy samochód kupiony za własne, zarobione pieniądze-no i trzeba posprawdzac możliwości, trakcje w zakrętach, itp.
Jako, że odebrałem prawko w październiku, to do zimy nie daleko, a na wiejskich drogach śnieg. A co za tym idzie- jazda bokiem w zakrętach Przez całą zimę lekko raz obtarłem przedni zderzak, ale wyszumiałem sie i sprawdziłem auto Teraz jak wracam w nocy do domu, to też lubie troche poszalec, ale w granicach rozsadku i w miejscach, gdzie wiem, że nikomu krzywdy nie zrobie
Zaliczyłem jednak kilka wpadek (ciezko je jakos nazwac jednym słowem. Pare razy zostawilem kluczyki w aucie na parkingu przed sklepem, no iraz zapomniałem o wyłączeniu swiatel. Ale usprawiedliwiam sie brakiem przyzwyczajen
No i jeszcze za pierwszym razem gdy tankowałem, rozlalem jakies 0,5 litra benzyny Bo nie do konca wsadziłem rure