Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Cały czas próbuję dojść o co chodzi, ale nie mam zielonego pojęcia Odpala normalnie, chodzi sobie chwilę a później zachowuje się jakby go zalewało paliwem - dusi się, niechętnie wchodzi na obroty, a po puszczeniu gazu dostaje zawału serca, drgawek i gaśnie.
Cewke i kompresje odrzucam - na gazie sobie pyrka.... Błędów poza 12 brak, parametry wszystkie w normie. Jedynie w trakcie dławienia wskazania map sensora wędrują w kosmos ale właśnie podmieniałem i to samo...
DoLeCk Administrator PanoramiX
Auto: Daewoo Lanos GTi
Imie: Paweł
Wiek: 40 Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 22304 Skąd: WT
Nic już z tego nie rozumiem. Podmieniłem MAPa - pochodził i zgasł. Wsadziłem więc znowu swojego - pochodził i zgasł. Po kilku minutach ponowne odpalenie - 15 minut pracował normalnie, zrobiłem kilka rundek dookoła bloku i wszystko OK Odwiozłem pożyczonego MAPa, wracam, odpalam znowu Lanosa - pochodził i zgasł....... Byłem przed chwilą ponownie w aucie - jakieś 10 minut sobie popracował normalnie.
Nie ogarniam tego
Wszystkie wężyki podciśnienia na swoich miejscach i żaden nie jest porwany/postrzępiony/cokolwiek, wszystkie są drożne. Dolot szczelny, nic do niego nie wpadło. Ruszanie wszystkimi możliwymi kabelkami nic nie zmienia. Wskazania TPSa są ok, krokowce dla pewności sprawdzane dwa, MAP jak pisałem podmieniany i nic.
Jakieś pomysły o co tu chodzi?
DoLeCk napisał/a:
Do wymiany.
Mówisz o...?
DoLeCk Administrator PanoramiX
Auto: Daewoo Lanos GTi
Imie: Paweł
Wiek: 40 Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 22304 Skąd: WT
Cóż, auto chyba znowu pokazało że jest magiczne, bo zaczęło jeździć. Od poniedziałku (odpukać) śmiga bez zarzutu, przeszło też przegląd. Zostało lekko ogarnąć resztki syfu w środku i w bagażniku, jeszcze raz porządnie umyć i w środę fura wraca tam skąd przyszła
Fotki by Maja z pożegnalnego ostatniego spota, z czystym autkiem:
I taki "handlarzowy" strzał z dzisiaj żeby zobrazować minusy całej naprawy - nie domalowałem listewek pod reflektory i jak widać błotnik jednak nieco różni się kolorem od całej reszty samochodu. Chociaż w sumie moje całe auto jest lekko kolorowe dzięki (nie)dokładności fabryki, także... Aaale, jak na pierwsze w życiu malowanie i ratowanie rozbitka chyba nie ma tragedii Maska też nie jest pierwszej świeżości ale jej już nie chciałem malować żeby bardziej nie spieprzyć.
Poza tym kółka się kręcą, hamulce hamują, klima chłodzi, wszystkie filtry i płyny jak pisałem świeżutkie więc mam nadzieję, że jeszcze ładnych parę lat dzielnie posłuży. W ogóle to dopiero zobaczyłem jak bardzo zżyłem się z tym autem, małe toto, hałaśliwe, niezbyt wygodne i plastikowe, mocy brakuje, ale każda przejażdżka dalej wywołuje u mnie uśmiech
I widzisz wróciło na drogi a wcale tak źle nie ma a ty na złom chciałeś oddać
ładnie jak na pierwszy raz wiem co o tym bo sam malowałem auto i wiem ile czasu się temu poświęca może nie na samo malowanie ale na przygotowania pod malowanie itp
arkadius657
Auto: Audi A3
Dołączył: 21 Maj 2009 Posty: 658 Skąd: Katowice
Wysłany: 2013-08-16, 14:05
Jeszcze ze dwa tygodnie i będziesz mógł ten plaster nawet ściągnać haha
Motocykle są wszędzie, patrz dwa razy w lusterka !