Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Wysłany: 2011-04-05, 07:15 [Nexia] GRUBY PROBLEM Z PRACA SILNIKA PO WYCINCE KATA
Cześć. Jestem nowy na 4um jak złamie jakiś punkt to sorki
Mam taki problem kupiłem sobie nexie od Kobietki 1,5 OHC 8v 75ps 3D wersja GL 1997rok bez LPG (nigdy nie miał), ma przejechane 140 tyś i do niedawna chodziła znakomicie ale dwa dni temu wpadłem na cudowny pomysł wycięcia kata. Podjechałem do mechanika kat został wyciety. Podam wątpliwe szczegóły:
- obracając auto aby najechac na kanał druga stroną (na wstecznym) rura od kolektora złapała krawęznik i się wygięła aż za przednie koło, kolektor zdrowy, rura naprostowana, sonda ok
- po naprawie odpalil i odjechał normalnie
- spawane wszystko poza autem jedynie cięcia flexem pod autem (aku nie rozpięty)
- auto stało 4-5 lat bez palenia w garazu od kupna zrobiłem nim 4 tys km bez problemu
Objawy są takie fura zapiernicza ale po pierwszej nocy wyjeżdzam z garazu jade pierwsze około 12km auto zaczyna przerywać do tego stopnia ze nie moge jechać! Staję otwieram maske i nic, dodaje gazu nie wkręca się wcale obroty skaczą na oko 350-1200 bez chaosu równo dodam gazu i nie rosną tylko skacza jak wcześniej po jakichś 15 minutach meczenia silnika udało się wkrecić na obroty chwila na ostrym gazie do odcinki i mozna jechac ! ;/
Myślałem ze to jednorazowa zabawa ale dzisiaj wracam z roboty i to samo tylko ze po 6km jak zaczyna szarpać to daje mu po gazie na luzie i znowu jest ok. Wczoraj po tej całej porannej zabawie jeździłem cały dzien (ok 500km) i nawet nie szarpnał.
Co może byc przyczyną ? Świece, kable, aparat, rozrzad, pompa wody, filtry, paski, aku, wszystkie uszczelki silnika, olej, płyny NOWE
POMOCY
Linker #1 Reklama
Auto: brak
Wiek: 28
Posty: 420
Reklamy widoczne tylko dla niezalogowanych.
RIPER Administrator Jose Jalapeno on a stick
Auto: LANOS V6, SIGNUM V6 X2
Imie: TOMEK Pomógł: 1137 razy Wiek: 38 Dołączył: 14 Cze 2009 Posty: 24294 Skąd: SI
Wysłany: 2011-04-05, 08:06
http://daewooforum.pl/viewtopic.php?t=26008 sprawdź sobie na początek, to może być przypadek i Twój problem może kompletnie nie mieć związku z wycięciem kata, a jak sprawdziłeś sondę
jeżeli pomogłem, kliknij +pomógł nie udzielam pomocy przez PW, nie siedzę na forum 24h
układy wydechowe ze stali nierdzewnej, pisz pw
Musiałem wierzyć na słowo mechanikowi a podpieram się tym że spala niecałe 7 litrów
Dzięki za link aczkolwiek juz czytałem to FAQ i dzisiaj sprawdzę co tam sie dzieje to bedzie łatwiej odnaleźć i naprawić
usuniety #3 [Usunięty]
Wysłany: 2011-04-05, 08:31
Ja bym szukał problemu w układzie paliwowym tzn. zapowietrzony układ, pompka się kończy, ew. wtryskiwacze
Można by jeszcze zmierzyć ciśnienie sprężania po kolizji z krawężnikiem.
[ Dodano: 2011-04-05, 09:46 ]
To co jeszcze przyszło mi do głowy to MAP sensor i mapy wtrysku
Ja sprawdzilbym potencjometr przepustnicy (multimetr potrzebny, odpowiednie polaczenie kabelkow sprawdzaj za pomoca szpilek (nakłuj kabelki) - od potencjometru ida 3 kabelki rownych kolorow. juz nie pamietam do jakich przykladalem multimetr, ale po otwieraniu przepustnicy powinno ci rosnac napiecie w sposob liniowy, wprost aby ono nie skakalo. zaplon bodajrze musi byc wzlaczony- norma to od jakichs 0,7V - do okolo 5V czy cos) oraz przeczyscilbym silniczek krokowy.
Wsiadłem odpaliłem i po 7km znowu to samo ;/ 15 minut i jedzie po 2km zatrzymałem sie u kolegi i 2 godz póxniej odpalam a tu odrazu to samo ! meczarnia 15 minut i jedzie pali itp wszystko pieknie. Zauwazyłem ze skaczac na tych obrotach pali sie lampka check w pewnych odstępach tak jakby pokazywała błąd wg. FAQ jak na forum. Jutro napewno sytuacja sie powtórzy i policze błyśnięcia.
Moje pytanie czy to mogą być wtryski? stał 4 lata wkoncu ... a co do pompki paliwa to tak by sie to objawiało?? wiec skad wtedy "check" ? bo nie dostaje paliwa? Pare razy słyszałem pompke i głosniej chodziła wiec jest taka opcja.
Opel Kadett liftowany na Astre po koreańskim tuningu
RIPER Administrator Jose Jalapeno on a stick
Auto: LANOS V6, SIGNUM V6 X2
Imie: TOMEK Pomógł: 1137 razy Wiek: 38 Dołączył: 14 Cze 2009 Posty: 24294 Skąd: SI
Wysłany: 2011-04-05, 21:59
ja tam raczej stawiam na układ zapłonowy ..
jeżeli pomogłem, kliknij +pomógł nie udzielam pomocy przez PW, nie siedzę na forum 24h
układy wydechowe ze stali nierdzewnej, pisz pw
sam wiesz, że ostatnio nowe wcale nie znaczy sprawne
To ogólnie co robić teraz? Poza kodem błedu zacznac od nowa zabawe z wymianą układu zapłonowego?
A że nowe to tak, bo nexia jak pisałem stała 4-5 lat i po tym wymieniłem wszystko co sie dało nawet uszczelke pod głowica i miska olejową, myślałem że bedzie dobrze ... i było ;(
RIPER Administrator Jose Jalapeno on a stick
Auto: LANOS V6, SIGNUM V6 X2
Imie: TOMEK Pomógł: 1137 razy Wiek: 38 Dołączył: 14 Cze 2009 Posty: 24294 Skąd: SI
Wysłany: 2011-04-06, 08:07
a masz te stare graty które zdjąłeś podmieniaj wszystko i testuj
jeżeli pomogłem, kliknij +pomógł nie udzielam pomocy przez PW, nie siedzę na forum 24h
układy wydechowe ze stali nierdzewnej, pisz pw
Więc tak, check świcił sie tylko na niskich obrotach więc może z powodu przygasania auta? W każdym badź razie kontrola błędu nie wykazała niczego (w kółko kod 12) ale po szarpaniu wszystkich przewodów co jest głupie zaczynał czasami łapać obroty normalnie więc tak sobie macałem te kable aż dotarłem do wewnetrznej spinki aparatu zapłonowego i ruszajac nią zgasiłem fure wcisnałem ją najmocniej jak mogłem i zaizolowałem kontrolny przejazd po ulicy i git i sprawdzenie kopa na krzyzówce 1-2 i koła się ślizgały więc nie muli idzie ładnie z powodu iż mokro jest i pada a ja jestem chory dziś tego nie robie ale jak znajde ten urwany badź osłabiony kabelek to dam fotorelacje chyba że to tylko w/w wtyczka była powodem
AHA! a kable zapłonowe do wymiany, dałem gazu i łapałem za nie i faktycznie mają przebicie, włosy troche mi stoją ale wiem żę kabelki były do dupy chociaz dość drogie
[ Dodano: 2011-04-06, 14:58 ]
I dupa !! Rozgrzał sie i dlatego działał normalnie kabel to przypadek. Ale chwile szaleje robi sie ciepły i mozna jechac ... ja juz niczego nie rozumiem