Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Marka / Model -MZ ETZ 250
Pojemność silnika -243
Liczba koni -21
Rocznik -1984
Modyfikacje-pompa hamulcowa z japońskiej maszyny i gniazdo zapalniczki samochodowej
Styling -klasyczny motocykl
Tuning Mechaniczny -brak
Wnętrze -brak
Car Audio -brak
Zawieszenie / Hamulce -zawieszenie standardowe,przód utwardzony,układ hamulcowy standardowy-tylko pompa hamulcowa marki brembo ze skutera
Plany - postawić sobie kiedyś w pokoju i używać od święta
Chciałem się pochwalić swoim pierwszym własnym pojazdem,jest to motocykl MZ ETZ 250 z 1984 roku w wersji luksusowej z obrotomierzem i hamulcem tarczowym.
Kupiłem go trzy lata temu od handlarza złomem po okazyjnej cenie,jako młody i niedoświadczony oczywiście dałem zrobić się w konia Kiedy dawałem gościowi do ręki ostatnie ciężko odłożone pieniądze nawet nie wiedziałem że moje pierwsze plany pomalowania zbiornika i dokupienia kilku detali były tylko wierzchołkiem tej całej góry lodowej.
Rama była tak skorodowana a zawieszenie wymagało gruntownego remontu,skończyło się na kompleksowym remoncie lakierniczym i zawieszenia,w pierwszym sezonie padła skrzynia biegów po rozbiórce silnika wyszły wszystkie mnogie patenty
Tak więc i silnik poszedł na stół,była to niezapomniana lekcja mechaniki i ekonomii.
Motocykl gdy kupiłem wyglądał tak:
Do domu wróciła w aucie:
Dzisiaj po około trzech sezonach i pokonanych jakichś 10tysiącach kilometrów prezentuje sie tak:
Na chwilę obecną używam go do polatania "w Niedzielę",jednak w poprzednich latach dojeżdżałem motocyklem na uczelnię i gdzie tylko było potrzeba bo nie miałem jeszcze lanka.
Maszyna nigdy nie zawiodła choć przy wysypaniu skrzyni wracałem 40km na dwójce