Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Kazda ingerencja w felge czy to naprawa czy spawanie lub wlasnie toczenie otworu jest niebezpieczna
Po to producenci robia rozne rozmiary i srednice aby nikt nie bawil sie w jakies dopasowania do danego modelu auta...
Moim zdaniem moze to oslabic w jakims stopniu felge lecz nie duzym. Tu tez wszystko zalezy jaka to jest felga bo czytalem ze chcesz prawie 10mm przetoczyc...
Roztaczałem w innym aucie jakie miałem 8mm ale to przez profesionalna firme ktora sie tym zajmowała to jezdziłem 1.5 roku i zadnych problemow nie miałem.Sam bym do tego nie podchodził czyba ze masz wiedze i maszyny do tego .
Silnik jest Bogiem,predkosc nałogiem,turbo podstawa,nitro zabawa
Audio gotowe
Artur_jaw darewnoo thx za:
Auto: była nexia ,matiz teraz skoda
Imie: Artur Pomógł: 330 razy Wiek: 42 Dołączył: 28 Lip 2010 Posty: 4552 Skąd: SBE
Wysłany: 2012-11-17, 13:44
przemo031, a ja myślę że kolega trochę przesdza 10mm (a dokładnie 9,1mm) na średnicy to wychodzi jakieś 4,55 mm na stronę.
więc nie wygląda już tragicznie ale :
-jak pisali wyżej jaki jest wzór felg a dokładnie ile "mięsa" jest w około otworu centrującego - możesz je osłabić i przy większych przeciążeniach- np jak w dziurę wpadniesz z większą prędkością może się roz...(lecieć)
-oczywiście jakość wykonania samej operacji - przysłowiowy zdzichu w garażu tego nie zrobi pilnikiem... tokarka musi być w pełni sprawna (nie mieć luzów) i oczywiście sama felga musi być odpowiednio ustawiona w uchwycie żeby otwór nie wyszedł przestawiony lub jajowaty
Napisalem dlatego 10mm to duzo bo nie wiem jak wyglada felga i zeby pozniej nie pisal do nas z wielkimi pretensjami ze tak zrobil i mu sie kolo rozlecialo...
Jak znajdziesz dobry zaklad to moze ktos to dobrze zrobi wstaw zdjecie felgi
Linker #2 Reklama
Auto: brak
Wiek: 30
Posty: 140
lesiu1990xd Grupa Bełchatowska
Auto: Fiat Stilo 1.2
Imie: Tomasz Pomógł: 2 razy Wiek: 33 Dołączył: 14 Lis 2011 Posty: 2213 Skąd: Bełchatów EBE
sam miałem do czynienia z roztaczaniem felg.
Zakupiłem felgi z suzuki, rozstaw śrub sie zgadzał Et również tylko otwór centrujący okazał sie mieć 60 mm a nie 69,1 mm jak w matizie.
Już miałem sie pozbyć felg lecz przeglądając mój notatnik natrafiłem na adres zaprzyjaźnionej firmy która zajmuje sie naprawą felg aluminiowych.
Udałem się tam z niewielką nadzieją na sukces bo trzeba było stoczyć ponad 9 mm felgi.
Fachowiec popatrzył pomierzył i stwierdził, że toczenie nie będzie aż tak inwazyjne i jeszcze mieści sie w granicach bezpieczeństwa tzn nie wpłynie na konstrukcje felgi.
Wycenił sobie prac na 15 zł za koło i do dnia dzisiejszego felgi służą jako koła zimowe.
Z racji wykonywania zawodu, jestem operatorem maszyn CNC, mogę powiedzieć że najlepiej jest to zrobić na sprawnej maszynie.
Ważne jest samo uchwycenie felgi, aby w chwili jej upięcia nie doszło do uszkodzenia "owalu", czyli upięcie musi być adekwatne do skrawania, jak sądze nie zrobi to "Zdzichu", który upinając felgę bez jej obróbki może Ci ją zniszczyć, pal licho jak sam do tego dojdzie, ale jak Ci zrobi aby było, to niestety, ale może byc niebezpiecznie.
Można to zrobić na tokarce klasycznej, lub frezarce CNC.
Zawsze zadziwia mnie trafność wypowiedzi Artura
artur_jaw napisał/a:
-jak pisali wyżej jaki jest wzór felg a dokładnie ile "mięsa" jest w około otworu centrującego - możesz je osłabić i przy większych przeciążeniach- np jak w dziurę wpadniesz z większą prędkością może się roz...(lecieć)
-oczywiście jakość wykonania samej operacji - przysłowiowy zdzichu w garażu tego nie zrobi pilnikiem... tokarka musi być w pełni sprawna (nie mieć luzów) i oczywiście sama felga musi być odpowiednio ustawiona w uchwycie żeby otwór nie wyszedł przestawiony lub jajowaty
Źle wycentrowana tokarka, z pewnością spowoduje że otwór nie będzie w środku, pewnie sprawi to ogromne kłopoty z wyważeniem koła.
Nie możemy zapomnieć o tym że nadmiar materiału, który teoretycznie chcemy odebrać jest zabierany z tolerancji bezpieczeństwa felgi, to jaka jest tolerancja zależy od norm, które określane są w zależności od materiału wykonania i rozmiaru felgi.
Na pewno takie koło będzie mniej wytrzymałe na uszkodzenia mechaniczne.
przemsky_ napisał/a:
Fachowiec popatrzył pomierzył i stwierdził, że toczenie nie będzie aż tak inwazyjne i jeszcze mieści sie w granicach bezpieczeństwa tzn nie wpłynie na konstrukcje felgi.
Wycenił sobie prac na 15 zł za koło i do dnia dzisiejszego felgi służą jako koła zimowe.
Jeżeli stwierdził to fachowiec, to ok.
Ja jednak bym się bał, aczkolwiek jeżeli ktoś kompetentny to pomierzy i sprawdzi, stwierdzając z cała odpowiedzialnością że nie przekroczy tolerancji bezpieczeństwa...
Rozmowa z przed miesiąca, ale może komuś się to przyda.
Tak jak wspominałem felgi trafiły do człowieka który zęby zjadł na felgach i ma pojęcie o tym czym się zajmuje.
koła trafiły od razu na wyważarkę i bez problemu zostały wyważone, w codziennej eksploatacji nie odczuwam bicia kół w zakresie od 0 do 130 km/h więcej "boje się" tym stworem jakim jest matiz pojechać