Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Wysłany: 2012-12-09, 12:39 [Leganza] Czy padl alternator?
Witam.
Moja leganza stala sobie 2tyg na zimnie i ostatnio przy probie odpalenia odmowila posluszenstwa. Myslalem ze rozladowal sie akumulator jednak przy probie odpalenia od innego auta rowniez nic sie nie dzialo.
Wyglada na to ze prad jakby byl gdyz kontrolki wszystkie ladnie swiecily itd jednak nic nie "krecilo"... Czy jest to mozliwe ze padl alternator? Jak to mozna sprawdzic, i czy zupelny gamon bedzie potrafil to naprawic?
Dodam jeszcze ze w czasie jesieni juz zauwazylem ze przy chlodniejszych porankach leganza miala jakby opory przy kreceniu w czasie odpalania.
Jesli jest to robota 100% dla mechanika to mam kolejne pytanie: czy w okolicach piaseczna k/ warszawy jest jakis godny polecenia? I czy w takim razie bede musial placic za lawete czy bedzie mnie mogla zona lanoskiem podciagnac?
Pozdrawiam
Linker #1 Reklama
Auto: brak
Wiek: 28
Posty: 420
Reklamy widoczne tylko dla niezalogowanych.
butter18 Mobilek
Auto: Matiz
Imie: Mateusz Pomógł: 165 razy Wiek: 36 Dołączył: 06 Sie 2010 Posty: 3111 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-12-09, 12:50
dkn napisał/a:
przy chlodniejszych porankach leganza miala jakby opory przy kreceniu w czasie odpalania.
nic nadzwyczajnego.
dkn napisał/a:
Czy jest to mozliwe ze padl alternator?
od samego odpalania na kable, nie jesteś w stanie określić czy to wina alternatora.
dkn napisał/a:
Wyglada na to ze prad jakby byl gdyz kontrolki wszystkie ladnie swiecily itd jednak nic nie "krecilo"...
zły sposób odpalania, podłączenia, kiepskie kable. itp.
Rada? NAŁADOWAĆ AKUMULATOR
Powodzonka i szerokości
dkn [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-09, 12:56
butter18 napisał/a:
dkn napisał/a:
przy chlodniejszych porankach leganza miala jakby opory przy kreceniu w czasie odpalania.
nic nadzwyczajnego.
zle napisalem - miala takie problemy jakich jeszcze nie miala. co jesien bylo normalnie. i nawet w zime zeszla bylo wszystko ok. teraz sie tak zaczelo dziwnie cos dziac
butter18 napisał/a:
dkn napisał/a:
Wyglada na to ze prad jakby byl gdyz kontrolki wszystkie ladnie swiecily itd jednak nic nie "krecilo"...
zły sposób odpalania, podłączenia, kiepskie kable. itp.
Rada? NAŁADOWAĆ AKUMULATOR
juz kilka razy odpalalem w taki sposob po tym jak np zapomnialem o swiatlach itd i wszystko bylo dobrze takze nie sadze zebym zle podlaczal albo kable byly nie takie.
ok w takim razie podladuje akumulator zmienie klemy na nowe na wszelki itd ale niestety cos mi sie wydaje ze to cos wiecej niz tylko aku...
butter18 Mobilek
Auto: Matiz
Imie: Mateusz Pomógł: 165 razy Wiek: 36 Dołączył: 06 Sie 2010 Posty: 3111 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-12-09, 13:59
jak odpalisz, a odpalisz na pewno, chyba ze aku całkowity trup, to wtedy zmierz ładowanie.
Powodzonka i szerokości
dkn [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-09, 14:17
a jak tego dokonac?
Linker #2 Reklama
Auto: brak
Wiek: 30
Posty: 140
rgre
Imie: Roman Pomógł: 783 razy Dołączył: 14 Lis 2011 Posty: 7951 Skąd: w-wa
Wysłany: 2012-12-09, 15:33
piszemy alternator a myślimy rozrusznik ? altek nic do kręcenia nie ma, szczególnie po 2tyg w zimnie.
natomiast słabsze wcześniejsze kręcenie to może być wina aku i wtedy jego naładowania przez alternator, jak i rozrusznika. ale jeśli z drugim sprawnym i naładowanym akumulatorze nie ma efektu /nie kręci,nie stuka ?/ to rozrusznik lub kable raczej niedomagają. alternator ładuje akumulator, akumulator zaś 'ładuje" rozrusznik. ten drugi aku jest na pewno dobry ?
stacyjka ?
ładowanie sprawdzić możesz wpinając amperomierz /multimetr odpowiednio ustawiony/ pomiędzy klemę a słupek na akumulatorze. zaczynamy od max wartości prądu stałego 10-20A miernika.
wys14 Daewoo klinica by wys14
Auto: Nubira 2,0 16v
Imie: Zbyszek Pomógł: 14 razy Dołączył: 20 Maj 2012 Posty: 167 Skąd: Mysłowice
Wysłany: 2012-12-09, 16:15
Cytat:
ładowanie sprawdzić możesz wpinając amperomierz /multimetr odpowiednio ustawiony/ pomiędzy klemę a słupek na akumulatorze. zaczynamy od max wartości prądu stałego 10-20A miernika.
Kol.się chyba pomylił-ładowanie sprawdza się woltomierzem ,włączonym miedzy klemy akumulatora -silnik pracuje na wolnych obr.-napięcie przy poprawnym ładowaniu powinno zawierać się między 14,00V a 14,5 V ,po włączeniu max. obciążenia (światła ,wycieraczki itp)napięcie nie powinno spaść więcej jak o 0,5 V
Daewoo klinica by wys14-Mysłowice
rgre
Imie: Roman Pomógł: 783 razy Dołączył: 14 Lis 2011 Posty: 7951 Skąd: w-wa
Wysłany: 2012-12-09, 19:47
się pomyliłem . oba pomiary dadzą tylko info że alternator pracuje, to twój sposób będzie lepszy i prostszy , bo o to pewnie z tym alternatorem chodzi autorowi.
dkn [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-10, 20:50
macie racje. rozmawialem z mechanikiem i czytalem rowniez tu na forum ze to prawdopodobnie wina rozrusznika. rada jest taka zebym w niego udezyl i sprawdzil czy zadziala.
pytanie teraz gdzie ja go znajde. rozumiem ze jest gdzies z prawej strony w silniku... ale gdzie dokladnie? czy ktos ma jakies zdjecie?
czy takie uderzenie nie moze czasem spowodowac jakiejs usterki dodatkowej przy takim mrozie?
Póki co sam się nie przyglądałem, ale na pewno zlokalizujesz wystający z silnika, z prawej albo lewej, taki element
Puknąć młotkiem/kluczem w większą jego część kilka razy, w zasadzie to 'opukać' dookoła. Jeżeli to jego wina to powinno pomóc. No chyba, że padł elektromagnes, ale wtedy to nie będzie w ogóle dawał oznak życia.
rgre
Imie: Roman Pomógł: 783 razy Dołączył: 14 Lis 2011 Posty: 7951 Skąd: w-wa
Wysłany: 2012-12-10, 23:02
dkn napisał/a:
czy takie uderzenie nie moze czasem spowodowac jakiejs usterki dodatkowej przy takim mrozie?
jakim mrozie ? to nie mróz , będzie śmieszniej jak -20 przyjdzie
może , ale mocno i tak nie pukniesz bo miejsca na zamach mało. i nie pukasz w koniec małego walca z przewodami /ostrożnie to plastyk/ tylko po dużym walcu.
jak go znajdziesz to sprawdź czy na najcieńszym przewodzie /z wsuwką/ jest napięcie ze stacyjki przy kluczyku w pozycji start . powinno być napięcie by zadziałał rozrusznik, jak nie ma to swój kabelek podczep by sprawdzić czy automat działa. dotykając nim do plusa aku
zwierając dwie duże śruby na małym walcu uruchomisz silnik rozrusznika. jeśli to zrobisz to bez strachu, może błysnąć czy strzelić. byle do masy tych śrub nie zewrzeć. na jednej z nich, tej wyższej z grubymi przewodami musi być plus z akumulatora.
według zdjęcia jest między korkiem oleju a cewką z przewodami pod kolektorem ssącym z tyłu silnika.
zbooj
Auto: bylo lanbordzini, byla legia,a teraz ktoz wie Pomógł: 42 razy Wiek: 43 Dołączył: 21 Sty 2008 Posty: 1833 Skąd: Manchester
Wysłany: 2012-12-11, 14:35
Damundo napisał/a:
wystający z silnika, z prawej albo lewej, taki element
z tym wystawaniem to tak slabo, po prawej stronie z tylu silnika, troche sie trzeba nagimnastykowac by do niego dotrzec, jakis czas temu wymienialem chwasta