Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Auto: Nubira I 2.0 teraz Citroen C5 MK I FL
Imie: Emil Pomógł: 261 razy Wiek: 37 Dołączył: 06 Sty 2010 Posty: 3276 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-05-11, 17:36
Ogromne znaczenie ma tutaj wyczucie samego auta.
butter18, wspominał 1/3 gazu lub mniej.
Zależy w jakim aucie, u mnie w Lanosie 1/3 to już jest bardzo dużo, 15% otwarcia przepustnicy to jest już znacznie powyżej 2000 obrotów.
Do normalnego ruszania, bo nie mówię tu o zwijaniu asfaltu, wystarczy tylko lekko otworzyć przepustnicę.
Lanos jest przecież leciutki i lekkie naciśnięcie gazu w momencie gdy sprzęgło zaczęło brać chyba wystarczy w zupełności aby autem "bujnąć"... inaczej, ruszając nie pozwolić na zbytni spadek obrotów.
Na pewno błędem jest piłowanie silnika i dopiero odpuszczanie sprzęgła aż zacznie brać... bo tak to się człowiek nigdy nie nauczy.
A po eLkach i dziadkach widać, że taka praktyka jest niestety nagminnie stosowana.
Osobiście jak ruszam, to obroty rzadko kiedy przekraczają 1200 obrotów - w procesie puszczania sprzęgła.
Co innego np. Cytrynie C5, gdzie gaz jest sterowany elektronicznie i przy ruszaniu nawet wciśnięcie do tej 1/4 co Lanos by poczuł wyraźnie, tam.... motor ledwo zamajaczy.
Jak zaczynałem jeździć to się zastanawiałem, jak oni to robią, że potrafią ruszyć z piskiem opon bez nadmiernego dodawania gazu Później się dowiedziałem min o pół sprzęgle
Wracając, u mnie np nie przykładali uwagi do tego jak operuję sprzęgłem... a przynajmniej nikt mi jakoś specjalnie tego nie tłumaczył. Powiedzieli tylko, żebym robił tak jak mi wygodniej, albo gaz już lekko na pół-sprzęgle albo dopiero jak zupełnie odpuszczę.
Natomiast mojej narzeczonej w ogóle nie nauczyli zachowania typowo miejskiego czyli wyczucia na samym sprzęgle... i teraz zdarza się jej przypiłować do 2000... dobrze, że samochodem swojego taty
Ale uczę ją uczę
Co do górki... na pół sprzęgle auto powinno się spokojnie utrzymać, potem niemożna nie dodać gazu...
Co do techniki jazdy, mnie zawsze się podobało "heel and toe" ale dla mnie jakoś w Lanosie ten pedał gazu jest za bardzo po prawej stronie i nie mam miejsca jak wygiąć nogę