Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Dzień dobry
Daewoo Damas
796 silnik niby taki jak w tico ale identyczne to są tylko blok i głowica
Rocznik - 1995
Przebieg - 139500
Auto dobrze znane na tym forum (pewnie jechało w nim ze 3/4 forumowiczów ). Historia jego zakupu była dość ciekawa.
Decyzja podjęta spontanicznie w piątek rano. Jedziemy do Azjana. Tico w stanie... drzwi na podłodze , wnętrza nie ma... od 14 do 21 zregenerowałem zaciski bo się zapiekły, pospawałem podłoge, złożyłem wnętrze, zrobiłem elektryczne szyby z kompletną budową wiązki, przykręciłem drzwi, dolałem oleju, zamontowałem nową deske rozdzielczą i wszystko co pod nią. zamontowałem radio... wyruszyliśmy o 1,30 jeden powrót do domu po antybiotyk, drugi po portfel, i wyszła 2,30. pierwszym problemem był deszcz. auto jest mega twarde i ma opony do suchego asfaltu co wiązało się z ograniczeniem prędkości do 70km/h. po dojechaniu do sandomierza i zainstalowaniu kompletu pasażerów tikuś siadł tak nisko, że tylko było słychać i czuć zdierane opony. chwila postoju, przerzucenie wszystkich ciężkich rzeczy pod nogi pasażera, przesadzenie osób aby dobrze rozłożyć mase... da się jechać. Ruszyliśmy. szło powoli, zmęczenie dawało o sobie znać opony momentami (co uskok) obcierały i tak leciało. kielce, piotrków, wrocław, legnica, chojnów. co jakiś czas wyprzedzało nas coś (bo sobie jechaliśmy do 100km/h) i co jakiś czas mijaliśmy to w jakiejś kolizji pare kilometrów dalej. dojechaliśmy do Chojnowa spotkaliśmy ludzi odpoczeliśmy chwile, pogadalismy, zrobiliśmy bramę, zobaczyliśmy czyjś uśmiech, zrabowaliśmy wódke
Slub się skończył więc pożegnanie, pisk opon marchewa z tłumika i ojechaliśmy...
I co dalej? gdzie tu spać. jedno tico , jeden namiot, pięć osób...
Niektórzy z nas sobie jakoś radzili
No to szybkie obliczenia, lejemy do pełna i jedziemy... Do Kostrzynia nad Odrą. Na Woodstock
Po drodze panewka zaczynała postukiwać.
Dojechaliśmy...
wypiliśmy piwo , postawiliśmy namiot, zamówiliśmy pizze z dowozem, poszliśmy spać.
Wstaliśmy, zebraliśmy się i ruszyliśmy do kapelusza... Jechaliśmy 5 na godzinę jakimiś leśnymi drogami (o dzięki Google maps) jakimiś zadupiami ale zajechaliśmy. Na miejscy przezyliśmy napad much.
Po pewnym czasie przybył i kapelusz.
Po załatwieniu pewnych formalności jazdach próbnych zakupiliśmy takiego o to pięknego Damasika.
Wyruszliśmy. na początek kilometr za Domem kapelusza Damas zdechł i nie chciał zapalić. Wróciłem się ticiem i uzdatniłem niebieskie stworzenie do jazdy. Wprawdzie wył niemiłosiernie ale jechał.
szło dobrze ale gdzieś za zduńską wolą poszło nam koło w damasie i tutaj wyszedł niespodziewany mini spot z carl123
Mam nadzieje, że jeszcze sie spotkamy
Jedziemy dalej. Panewka w tico zaczyna stukać. w piotrkowie czuje , że tikuś momentami nie ma mocy wiec szybko na stacje po linkę i gaśnicę (na wszelki wypadek bo to auto lubi sie palić )
Damas przestał odpalać, prawdopodobnei padł akumulator (co jednak tym nie było no to na pych)
10-15 km za piotrkowem tico zdechło (brako mocy, wyciek oleju, pęknięty blok) no dobra zaholujemy. Damas nie ma ucha do holowania... Podczepiłem pod wahacz prawy tico pod ucho lewe. Moja Piękna wsiadła do Tico ja wsiadłem do Damasa i jedziemy... ZNaczy pojechalibyśmy gdyby rozrusznik kręcił... Szybko odpięty, popchnięty, odpalony, podnpięty. Jedziemy
45-50km/h jedziemy jedziemy jedziemy jedziemy jedziemy i przy mocnym hamowniu ticiem Damas leci bokiem... Dobra są Kielce. Myk tico pod nasze nowe mieszkanie, wszystko do Damasa dobra jedźmy.... No tak rozrusznik. pchamy nic... pchamy ... nic... pchamy jeb odpalił tylko słychać jakiś taki mechaniczny dźwięk jakby coś odpadło i latało w silniku. no dobra nie ma wyjścia. No to do Sandomierza, tam pchamy 4 razy zostawiamy 2 osoby potem pod biłgoraj zostawiamy Znajomą, i aby tylko do domu nie zgasł. Oczywiście jakiś nowy objazd się pojawił ale zajechaliśmy. Był poniedziałek godzina 11 rano.
Wtorek. ściągamy ticusia. 3 osoby do Zielonego w gazie i jedziemy, zajechaliśmy podpinamy. jedziemy przez Kielce o 15 na lince... w opatowie na skrzyżowaniu coś walneło i linka poszła. po zbadaniu okazało się że urwał się hak w zielonym tico bo podłużnica zgniła... O belke i jedziemy. Czas przejazdu 270km na lince? 7,5 godziny.
Jak się okazało Rozpadł się rozrusznik (jutro dodam zdjecia) koszt naprawy 100zł
wymieniłem świece przewody zapłonowe (jeden z tico , dwa z malucha) wyregulowałem zawory, obroty i naprawiłem "trzymanie" wolnych obrotów. Damas obecnie już znów jeździ
Facet ma normalnie pie**olca na punkcie Tikusio podobnych aut.
Damas zarąbista furka bedzie służył, to jest rarytas w polsce!
a tikersa ratuj a będzie też służył. !
BRYAN Weteran Anarchista
Auto: Ax gt, 125p i smętne Tico
Imie: Jacob
Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 1959 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-08-24, 12:29
Deejf napisał/a:
dostanę zdjęcie tego co ma pod maską?
Jasne, jak tylko zrobię.
technik napisał/a:
jakie plany do Damasa? Będzie to takie tico westfalia?
W sumie to dokładniej jeszcze się nie zastanowiłem po co mi on Coś się wymyśli. Narazie jest 7 osobowym busikiem z rozkładanym "łóżkiem" co jest i tak szczytem marzeń. Remont a potem się zobaczy. silnikowo już jest ideał.
Azjan napisał/a:
ty kurde Szalony Człowieku !
Ja?
Azjan napisał/a:
Facet ma normalnie pie**olca na punkcie Tikusio podobnych aut.
Damas zarąbista furka bedzie służył, to jest rarytas w polsce!
On ma takiego kopa... jeszcze jak mi spalanie spadnie do 5,5l/ 100km to chyba będę nim jeździł na codzień.
Auto: Ax gt, 125p i smętne Tico
Imie: Jacob
Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 1959 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-08-24, 17:02
Fantas napisał/a:
Fajna wyprawa, a pasztet na kokpicie wymiata,
Wiesz, Trzeba się czymś żywić
Fantas napisał/a:
PS. BRYAN, nigdy nie podejrzewałem, że moja stara tapicerka (czarno-czerwona) kiedykolwiek trafi do Azjanowego Tico.
Ja też tego nie podejrzewałem. ale tak jakoś jak go kupiłem od razu stwierdziłem, że ona tam znajdzie swoje miejsce i miałem rację Pasuje idealnie, szczególnie, że wnętrze jest czerwone.
DoLeCk napisał/a:
Będzie co dzieciom opowiadać
Dzieci się dłuuugo nie będą nudzić Codziennie inna historia a troszkę ich już jest.
Auto: Ax gt, 125p i smętne Tico
Imie: Jacob
Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 1959 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-08-24, 17:48
Rozrusznik po wyjęciu:
Po naprawie:
Ogólnie nowego, regenerowanego czy po prostu innego nabyć się nei da
I to co Damas skrywa pod fotelem (bo maski nie ma)
BRYAN Weteran Anarchista
Auto: Ax gt, 125p i smętne Tico
Imie: Jacob
Dołączył: 18 Cze 2011 Posty: 1959 Skąd: Lublin
Wysłany: 2014-08-24, 21:05
Zdjęcie z 2011 roku
Zdjęcie z 2014 roku
Widać ich losy są jakoś ze soba powiązane
DoLeCk Administrator PanoramiX
Auto: Daewoo Lanos GTi
Imie: Paweł
Wiek: 37 Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 22085 Skąd: WT