Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
To popatrzmy w drugą stronę. Czemu jeśli ktoś zniszczy mi oryginalny błotnik to potem ubezpieczyciel wstawia najtańszy zamiennik który koroduje po 2 latach.
Bo zdaniem butter18 taki Ci się należy
butter18 napisał/a:
Jak będzie miał oryginalny błotnik z pięknym lakierem to wtedy właściciel skorzysta/zarobi/podnosi wartość z przed szkody a tego nie wolno robić...
Powiem ci że coraz to głupszych argumentów zaczynasz używać, motasz jak ci krętacze od wypłaty odszkodowań.
Podnosisz wartość auta polakierowanym błotnikiem jeszcze nie spotkałem się aby auto powypadkowe było więcej warte niż nie bite.
Co mam powiedzieć kupcowi kiedy przyjdzie i sprawdzi miernikiem do grubość lakieru "Panie no błotnik był przerysowany ale auto na szczęście miało stłuczkę i dzięki uprzejmości ubezpieczalni błotnik jest ładnie pomalowany"
butter18 napisał/a:
to one także próbują coś ugrać aby nie pójść z torbami.
butter18, twój tok myślenia jest taki że jak ktoś rozwali ci mercedesa a odszkodowanie dostaniesz za maluch to też dobrze że tyle dał
Ostatnio zmieniony przez Mawerix 2017-09-17, 21:09, w całości zmieniany 1 raz
Powiem ci że coraz to głupszych argumentów zaczynasz używać,
czytaj całość a nie nie wybiórczo.... pisałem o przerdzewiałym błotniku na wylot i sytuacji, ze ktoś chce oryginalny z malowaniem, gdzie nie jest to przywrócenie stanu poprzedniego a wzbogacenie.
Czyli wg takiego myślenia jeśli samochód wjedzie komuś w ogrodzenie to winny powinien naprawić starymi elementami np. siatką ze złomowiska bo przecież wstawiając nowe wzbogaci właściciela.
Fajnym przykładem takiego myślenia był Fryderyk Chopin , gdzie mięli czelność od PZU wołać kasę z polisy na nowe maszty skoro stare połamało. A mięli czelność wołać na nowe przecież to podniesie wartość jednostki.
Dla mnie bronienie finansów ubezpieczycieli to tak jak bronić producentów fajek, że muszą je sprzedawać po 2,5zł a reszta to podatki i biedni jeszcze ludzie ich po sądach ciągają.
wiechu
Dołączył: 25 Sie 2017 Posty: 3
Wysłany: 2017-10-05, 09:35
też się zgadzam, z tym płotem to idealne porównanie...
Wysłany: 2017-11-18, 14:35 Tylko nie Gefion/Polins
To jest jakaś firma krzak. Pracuję a ASO i likwiduje szkody. Obsługą szkód zajmuje się Crawford Polska. Dodzwonić do tej firmy się nie da. Cały czas kolejka 5 osób a jak przeczeka się 30 min i jest się drugim to rozłącza połączenie. Na maile nie odpowiadają. Mam na nieszczęście dwóch klientów poszkodowanych i już 2 miesiące czekania na cokolwiek ze strony Crawford lub Polins/Gefion.
Ja swoją Leganzę ubezpieczyłem w HDI/Warta za 560 rok z full zniżkami. Jeszcze się zastanawiam czy AC nie wykupić, bo to nieliczna firma co oferuje taką ochronę. AC jeszcze w Hestii/MTU i chyba w PZU na stare samochody można wykupić.
"Taniość" nie wynika z niczego... Na początku w "fioletowej czwóreczce" nawet nie wysyłali papierów na komendę i ze wszystkim trzeba było dymać samemu "no ale panie poliska za trzy stufki he he". Teraz trochę się ucywilizowali ale wciąż stosują bandyckie praktyki włącznie z oszukiwaniem ludzi i naciąganiem na ich produkty. Na szczęście gadka z nimi jest krótka, jeżeli w odpowiedzi odeśle się konkretny paragraf natychmiast milkną i idą szukać jeleni dalej.
Mam 22 lata i prawo jazdy przez 4, nie mam żadnych zniżek, ponieważ nigdy nie miałam ubezpieczenia w Polsce. Najniższa kwota ze wszystkich wyszukiwarek to 1900/2000zł za dajmy na to Suzuki Swift 2010r (sprawdzałam różne auta). Czy powinnam się spodziewać takich kwot czy da się gdzieś znaleźć coś tańszego?
da rade... idź do punktu gdzie masz kilkanaście do wyboru i tam Ci znajdą. Oczywiście wielkich różnic sie nie spodziewaj. Ale w końcu zacznij zbierać zniżki...
Zniżki można wciąż zbierać ubezpieczając na siebie najtańszą, najlżejszą przyczepkę. Pod warunkiem, że ma się gdzie ją postawić albo komu oddać w użytkowanie. Aczkolwiek do 26 roku życia szału nie będzie, tak czy siak.
Brat miał zakupionego na siebie rometa ogara za 500zł. Przez parę lat opłacał n niego oc niecałe 30zł. Teraz ma pełne zniżki i ładną oszczędność na kwotach.
Teraz albo właśnie przyczepka albo jak się ma kat A to motor od 250cm bo wycwanili się i z motorowerów nie przechodzą już zniżki na samochód.
Dokładnie jak piszą koledzy wyżej, wcześniej wystarczy że miałeś głupi motorower, ale niestety pozmieniało się jak wszystko na niekorzyść. Wiek 26 lat to już powinno być ok, bo zawsze pytają o tą granicę. Przyczepka to jedyny pomysł, może ktoś z rodziny ma i by Cię dopisał ?
Bobek Grupa Śląska
Auto: Corsa 1.2 16v / Fiesta 1.5 TDCI
Imie: Michał
Wiek: 31 Dołączył: 12 Maj 2011 Posty: 6090 Skąd: SY
Wysłany: 2017-12-09, 01:27
No właśnie, jak to jest, aktualnie mam 40% zniżek, ale nie mam auta zarejestrowanego na siebie (i się nie zanosi w najbliższym czasie taki temat). Jak do tego podejść, żeby tych zniżek nie tracić, żeby dalej coś leciało?
Przyczepka, czy jednak jakieś tico i na cegły na podwórku?
Tylko 100% sprawdzone metody, bo po nowym roku trzeba ugryźć temat, a nie chcę się bujać potem z pierdołami.
Kup jakiś tani motor na kategorie A czyli powyżej 125cm. Nie musisz nim jeździć byle płacić OC. Wtedy zniżki chyba nie przepadną a chyba lepiej zapłacić te 100zł rocznie niż potem płacić chore stawki za samochód.