Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
Auto: Matiz i Tico ;)
Wiek: 34 Dołączył: 20 Sie 2011 Posty: 127 Skąd: Kraków
Wysłany: 2017-05-08, 04:20 [Matiz] Jak najbezpieczniej umyć silnik i "zarzygane&qu
Witam,
mył ktoś z was kiedyś silnik w Matizie? Tylko nie sam silnik, tylko właściwie wszystko.... Bo jest zarzygany od dołu do góry i nie wiadomoje skąd olej leje, a teraz już jest tak brudno wszędzie, że nie wiadomo skąd i gdzie. Benzyną ekstrakcyjną to raczej nie umyje już, karcher i jakiś płyn do tego? "Elektrykę" bym chciał ominąć, ale już raczej nie da rady chyba...
Też tak miałem. Odżałowałem 60zł i oddałem do polecanej myjni.
Na myjni oczywiście zaznaczali, że nie dają żadnej gwarancji że będzie palił po myciu.
Odpalił bez problemu, a winne przecieku były uszczelnienia wału.
murgrabia1410
Auto: matiz 0.8
Dołączył: 12 Maj 2017 Posty: 45
Wysłany: 2017-05-14, 00:00
Ja się jakoś nigdy nie zastanawiałem podczas mycia silnika. Czy lać po nim wodę czy nie? Jako odtłuszczacz to mam jakiś zwykły preparat K2 do mycia silnika. I na nim nawet pisze. Aby obficie go spłukać wodą. Jako, że nie posiadam myjki ciśnieniowej. To do tego celu używam rozpylacza ogrodowego. Leję po silniku i nic się nie dzieje. Zresztą jak wygląda silnik i jego elektryka. Po kilkudniowym staniu samochodu na mrozie? Cały w szronie. Jedyna uwaga to nie zostawiać wody w kielichach świec. Bo jak kabel ma przebicie. To może nie palić na cylinder.
Przepraszam że się wtrącę a jak sprawa wygląda przy myciu z alternatorem ? Można po nim lać wodę ?
Linker #2 Reklama
Auto: brak
Wiek: 30
Posty: 140
mkotyna Puszek
Auto: Leganza
Imie: Michał Pomógł: 6 razy Wiek: 36 Dołączył: 06 Maj 2015 Posty: 197 Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-05-19, 22:09
Silnik można myć. Ważniejsze elementy zakryć..
Silnik musi być chłodny, żeby nie lać na gorący!
Psik psik jakim preparatem, na bogato, ale.uważać na.uszczelki itp, bo może buba być. Po odczekaniu hak zadziała, spłukać wodą. Kopulke najlepiej wytrzeć, jeśli masz spr. powietrze to przedmuchaj najlepiej. Dobrze przy gniazdach świec wydmuchaj. Jak.nie masz, możesz.użyć spr. powietrza z puszki.
Daj mu chwilę ocieknąć i wyschnąć. Chyba wszystko.
Z ważnych rzeczy, to jeśli nie jesteś przekonany do mycia, lepiej tego nie rób!
Albo rybki, albo woda po rybkach
Tico -> Calibra -> 126p -> Lanos -> Merc 190D -> Astra F kombi -> Leganza
+ VW Polo Coupe `92 (zabaweczka)
www.narzedziowa.com.pl
Przepraszam że się wtrącę a jak sprawa wygląda przy myciu z alternatorem ? Można po nim lać wodę
z woda pod ciśnieniem to najlepiej zdala od elektryki chyba ze problemy chcesz miec
mkotyna Puszek
Auto: Leganza
Imie: Michał Pomógł: 6 razy Wiek: 36 Dołączył: 06 Maj 2015 Posty: 197 Skąd: Łódź
Wysłany: 2017-05-20, 13:09
edit z przed 2h :
sam pierwszy raz w legi chciałem umyć silnik, na placu gdzie aktualnie od wtorku zaczynam remont, więc jakby nie odpaliła, to zero problemu.
Przygotowania:
AKRA od K2 - 15zł (i z grubsza to wszystko z zakupów)
- dodatkowo zakupiłem "opryskiwacz", bo nie mam wody podciągniętej w miejsce gdzie chciałem myć.
(opryskiwacz - 30zł, tak w razie co)
- mam podłączone sprężone powietrze, więc wiatru miałem pod dostatkiem
Co w aucie? Gaz Lovato, komp na wierzchu itp... masa kabli poizolowanych dodatkowo itp, więc w sumie coś może się stać, ale nie musi. Wystarczy odrobina ostrożności...
Procedura:
- zgasiłem silnik i odczekałem ok 1,5h żeby się schłodził - letni w dotyku, a słońce 27 stC...
- spryskałem AKRĄ całość.. jak leci, wszystko, po kablach, gumach, alternatorze, wysprzęgliku.. .wszystko co brudne
- w czasie jak preparat sobie jadł brudek, napełniłem wodą opryskiwacz, nabiłem go i zacząłem spryskiwać AKRĘ
- czynność powtórzyłem 2x bo gdzieniegdzie nie weszło dobrze
- jak był ładny, zlany już wodą (umyty) chwilę go zostawiłem, niech woda odparuje gdzie może
- pod koniec, wziąłem i przedmuchałem wszystkie kostki, zagłębienia skąd nie mogłoby szybko wyparować itp
- odstawiłem po powietrzu na ok 30min
- odpaliłem - pali od pierwszego, bez zająknięcia
Akumulatora nie odpinałem, nic nie robiłem.
Jedynie folią zakryłem wtryskiwacze od gazu i złączki od czujników ABS (z nimi miałem problemy z nieszczelnością i świecił mi ABS`em)
Wszystko
PS po odpaleniu, normalne, że zacznie "dymić" to paruje preparat z wodą z miejsc gdzie jeszcze został, więc luzik
PS2 efekt? no jeśli mamy dość dużą powierzchnię lakieru w komorze widoczną i brudną, to może i ok, ale w Legi jest wszystk ona swoim miejscu i nie jest tak efektowne na pierwszy rzut oka.. Jak się człowiek przyjrzy to zobaczy różnicę, bo tam gdzie zapierdzielone było, czy cieme.. jest ładniej i się świeci
Tico -> Calibra -> 126p -> Lanos -> Merc 190D -> Astra F kombi -> Leganza
+ VW Polo Coupe `92 (zabaweczka)
www.narzedziowa.com.pl