Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
i w ogóle tak oglądam Twój temat... nie wiedziałem, że aż tak zaczynałeś z Tico :F
kapelusz napisał/a:
ogólnie to ta przygoda wyglądała tak: jechałem po kumpla nad jezioro, spieszyłem sie niemiłosiernie, zarzuciło mnie, wypadłem z toru, jedne drzewo, drugie drzewo, trzecie drzewo, obdicie i fikołek w powietrzu (tico na zdj leży odwrotnie do kierunku jazdy). Po upadku z guzem i bolącą nogą wylazłem przez okno, zgasiłem silnik (chodził dalej na gazie), zciszyłem muze, podłączyłem komóre pod ładowarke i zacząłem obdzwaniać kumpli żeby przybyli mi z pomocą. Pech jednak chciał że wszyscy z lawetami albo mieli je w naprawie albo byli na wyjeździe. Jacyś ludzie się zatrzymali i postawiliśmy tikacza na kołach. Potem inni zawlekli mnie na holu do najbliższej wsi (na flaku jechał troche bokiem). Po jakimś czasie przyjechali po mnie znajomi i zawieźli pod chate. Sam też mam pomoc drogową (starego mercedesa 407 bez wspomagania i wogóle wszystko w nim chodzi topornie od hamulcy aż po światła) więc w strachu o mojego tikacza (juma nie śpi), z obolałą głową i nogą postanowiłem wskoczyć w tego klunkra i pojechać po rozbitka. Jednak zajeżdzając po lawete patrze i nie wierze - przednie i tylne koło przebite z noża (parkowałem kawałek od domu). Więc dodatkowo (zbolały) musiałem zmienić przednie koło w ciężarówce (na tył bliźniaki to se jakoś na jednym z tico poradzi). Po przekładce koła trzeba było jechać 20 km za Poznań (Puszcza Zielonka), wciągnąć tico na lawete (ręczna wciągarka - jest ciężko), pozapinać pasami i spowrotem. Jak zajechałem do chaty to nie mogłem trafić kluczem do zamka. Wtedy byłem wycieńczony i zbolały ale teraz z perspektywy czasu wydaje mi sie to zabawne. Tak to bywa - dzikiemu bywa po dzikiemu
gruba opowieść, aż się zaśmiałem przy "(juma nie śpi)"
ale powracając do auta - największą furorę zrobił podczas II ogólnopolskiego zlotu, skąd większość o ile nie wszyscy zlotowicze/forumowicze znają moje żelazko
tak wyglądało moje cudeńko i jego pasażerowie po dojechaniu na miejsce (4osoby+bagaże po przejechaniu ok.600km jazdy z drobnymi przerwani na tankowanie)
kartka-identyfikator zlotowy - tak mi sie spodobała że mam ją przywieszoną do dziś (świetnie maskuje półkę z głośnikami przed zazdrosnym okiem złodziei)
nie obyło się również bez sprawdzenia płynów eksploatacyjnych (tzn. dolania oleju bo lubi czasem go trochę łyknąć około litra na 2000-2500 km )
ma ktoś pożyczyć trochę oleju 15W/40 ??
a tu widoczne są moje modyfikacje
1. nowa półka na głośniki zrobiona specjalnie na zlot (i nie tylko)
2. kierownica z wersji DX (większa, miękka i ładniejsza od oryginalnej)
3. pokrowce na zagłówki z logo Daewoo
4. podłokietnik ze schowkiem na narzędzia i uchwytami na napoje z tyłu
rekordy popularności Tico biło jako rekwizyt w jednej z konkurencji zlotowych czyli CIĄGNIĘCIE TICO
na początku w nocy, pod ogniskiem, po spożyciu i na miękkim gruncie gdzie wąskie koła 12'' z łatwością wtapiały się w mokrą trawę
następnie, drugiego dnia, za jasnego i na utwardzonym placu każdy uczestnik walczył z oporem na łożyskach
podczas KJS-u byłem tak szybki że aż ostrości zdjęcia nie miały ... I TO NA GAZIE (bo na paliwie lubi się zadławić)
prezentacja na rynku w Zamościu
dumny właściciel (tico zajęło I miejsce za najniższe auto zlotu i III miejsce za najgłośniejszy wydech zlotu )
pomiar głośności audio - max 124,5 dB - sam byłem zaskoczony
PODSUMOWUJĄC
zrobiłem wtedy w sumie 1200km i kosztowało mnie to 160zł za gaz (jadąc cały czas ok. 90km/h) + 0,5 litra oleju i 0,25 litra płynu do spryskiwaczy - taniej to żadnym innym autem bym tego nie zrobił, dlatego kocham moje tico
nie ważne ile na liczniku - ważne ile na zbiorniku
zdjęcia ze wszystkich spotów i zlotów Polskiego Forum Daewoo do obejrzenia w Galerii galeria.daewooforum.pl
Ostatnio zmieniony przez kapelusz 2011-02-21, 16:42, w całości zmieniany 2 razy
cozmo [Usunięty]
Wysłany: 2011-02-21, 16:27
hahahaha kocham takie gruzy, które powinny już dawno służyć jako golarki czy coś
Rób tak dalej!