Ta witryna używa plików cookie
Pliki cookie stosuje się, aby zapewnić użytkownikom maksymalny komfort przeglądania np. do tzw. automatycznego logowania.
Aby dowiedzieć się więcej na temat cookies, oraz w jaki sposób je wykorzystujemy, zapoznaj się z treścią polityki prywatności.
W związku z tym, że 25 maja 2018 roku zaczyna obowiązywać Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r (RODO), Polskie Forum Daewoo zobowiązuje wszystkich obecnych użytkowników jak i nowo zarejestrowanych o zapoznanie się z nowym regulaminem i polityką prywatności.
mario732
Auto: Daewoo Lanos 1.5 SE Pomógł: 2 razy Dołączył: 07 Lip 2011 Posty: 61 Skąd: KATOWICE
Wysłany: 2011-08-04, 17:50 [Lanos] Jedzie na gazie i benzynie ( bardzo słaby)
Witojcie.
Tak od czego by tu zacząć , hmmm... dobra już wiem, Zaczęło się 2 dni temu , po odpaleniu na benzynie ( odpalił ) i przełączeniu na gaz ( 2500 obrotów ) jechał jakieś sto góra dwieście metrów normalnie tzn. czuło się ten gaz pod nogą , po przejechaniu tego dystansu zaczeło go mulić i to dosłownie gaz w podłodze na 3-ce a on tylko buczał ale sie nie zbierał , przełączyłem na benzyne , jedzie normalnie , na gaz powtórka z rozrywki. Podjechałem do gazownika , stwierdził że reduktor na pewno do wymiany ( instalacja trochę jakby zabytkowa tak powiedział ; reduktor ELPIGAZ a sterownik LEONARDO ) dobra se myśle instalacja zabytek , to modernizujemy , dzisiaj rano dostał nowy reduktor Tomasetto 100HP , uff nareszcie , odpalamy i gotowe do domciu, a tu porażka dalej to samo , pan od gazu mówi '' a to pewnie krokowy , lepiej wsadzić śrube '' , dobra myśle sobie koszt śruby 8 zeta to nic , krokowy okazało się że w środku cały zapieczony i zasyfiony , to do kosza z nim, śruba zamontowana ,to domku jedziemy dalej myśle sobie , i co? i oczywiście porażka , po czterech godzinach gazownik doszedł do tego że : po przełączeniu na gaz benzyna się nie odcina i zbiera jedno i drugie , wyciągnął nawet przekażnik ze skrzynki bezpieczników ten od paliwa, i gdy był przełączony na gaz wyciągnął jeden z kabelków na elektrozaworze auto moment zgasło , a wcześniej z założonym przekaznikem z paliwa ani myślał, teraz jest tak że jak chce jechać na samym gazie to: musze odpalć auto na bezynie ,przegazować na te 2500 obrotów : podnieść maske i wyjąć przekażnik z pompy paliwa i się jedzie na gazie oczywiście , podobno coś jest nie tak z emulatorem który to nie wyłącza wtryskiwaczy , sęk w tym że to bydle jest w komplecie razem z tym sterownikiem Leonardo, integracji mu się zachciało cholera , panowie sorki za sarkazm w tym temacie , ale ręce opadają auto kupiłem 3 tygodnie temu i miało być tak pięknie i tanio , gazownik dał mi trzy opcje wyjścia z tego problemu
- wymiana całego układu sterującego na Bingo xxxxx jakis tam - 350 złotych
- wymiana sterownika i nowy krokowy - 200 złotych
- cała instalacja zostaje taka jak jest on tylko zrobi coś ta tej płytce sterownika tak że te wtryskiwacze będą sie wyłączały - 70 złotych ( tylko na miłość do moich dzieci COOOO???????)
To już koniec tak cudownie spedzonego dnia , czy może ktoś miał podobny problem nie wspomnę już o tym sterowniku Leonardo że coś takiego się mu przytrafiło , jak to opanować w miare niskim kosztem poradzcie coś Proszę .
Zdesperowany posiadacz samochodu z instalacją gazową
Linker #1 Reklama
Auto: brak
Wiek: 28
Posty: 420
Reklamy widoczne tylko dla niezalogowanych.
korefka
Auto: Opel Astra II 2.0 Di
Imie: Sławek Pomógł: 16 razy Wiek: 40 Dołączył: 05 Sty 2009 Posty: 450 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-08-04, 21:46
No coz, na malo ogarnietego pana od gazu trafiles. Sam przerabialem problem z emulatorem (posiadam wlasnie zabytek Elpigaz). Gaziarz rozkminil sprawe w 15min. Wymiana emulatora to koszt z gorka 120zl plus regulacja gratis. NIestety te emulatory sprzedaja tylko w sieci Elpigaz - wiec jazda do autoryzowanego warsztatu konieczna. Swoja droga tam naprawde znaja sie na swoich instalacjach.
Szkoda, ze ten gaziarz tak Cie wyskubal...
grubyzzz
Auto: nubira 1.6
Imie: Robert Pomógł: 3 razy Wiek: 41 Dołączył: 18 Paź 2009 Posty: 276 Skąd: Żywiec
Wysłany: 2011-08-05, 16:25
No pan od gazu to niezły matoł dobrze że nie kazał ci całego silnika wymienić mi się nóż w kieszeni otwiera na takich fachowców co nawet nie sprawdzą a już kazują kupywać